Jak tanio wyremontować dom lub mieszkanie?

Remont domu lub mieszkania to poważny wydatek, bardzo mocno obciążający budżet domowy. Na ten cel środki zbiera się latami. Z jednej strony chcemy stworzyć dom marzeń, a z drugiej jesteśmy ograniczeni ilością gotówki. Oczywiście w kilki miejscach można pofolgować fantazji, ale warto też znać kilka trików, które pozwolą obniżyć pozostałe koszty.

Największą ulgą dla kieszeni osoby remontującej mieszkanie jest zmniejszenie cen o wartość VATu – w końcu to prawie jedna czwarta kosztów! W przypadku prowadzenia własnej firmy, bardzo często jednoosobowej działalności gospodarczej nasze mieszkanie stanowi biuro bądź siedzibę przedsiębiorstwa. Jeśli tak nie jest należy rozważyć zmianę statusu prawnego. W wielu przypadkach można wpisać połowę mieszkania na cele firmowe. Trzeba pamiętać o zgłoszeniu tego faktu w urzędzie gminy lub miasta, ponieważ ma to wpływ na wysokość podatku gruntowego i od nieruchomości. O szczegóły najlepiej dopytać księgowej. W przypadku, gdy pracujemy na podstawie umowy o pracę na etat lub w ramach umowy zlecenia możemy poszukać zaprzyjaźnionej firmy, która również prowadzi remont swojej placówki. Wtedy choć niektóre z faktur będzie można rozliczyć bez VATu lub z częściowym VATem, w zależności od umowy z firmą.

Drugą poważną oszczędnością są same ceny bazowe, które można zbić. Przy połączeniu zamówień kilku osób łatwiej jest wynegocjować korzystne rabaty. Nie uda się to, gdy zamawiamy materiały w relatywnie drogich marketach budowlanych typu Castorama, Praktiker czy Leroy Merlin. Warto poszukać lokalnych, bezpośrednich producentów, a szybko okaże się, że proponowane już na początku stawki potrafią być już dwukrotnie niższe. Wprawdzie markety oferują szeroki wybór prawie wszystkich potrzebnych elementów, ale poświęcając kilka godzin na badanie rynku i dokonując wyboru producentów, potrafimy poczynić spore oszczędności.

Minusem kupowania w kilku punktach mogą być zwiększone koszty przesyłek. Dowóz wszystkich materiałów z jednego miejsca to koszt około trzydziestu do stu złotych, w zależności od odległości i gabarytów. Zamawiając elementy potrzebne do remontu przez Internet musimy za każdym razem liczyć się z wydatkiem rzędu od dziesięciu do stu złotych. Decydując się na jedno lub wiele miejsc zakupów trzeba przekalkulować co się bardziej opłaca, biorąc pod uwagę, że część paczek można odebrać osobiście w punkcie detalicznym.

W czasie liczenia ilości niezbędnych materiałów i potem składania zamówienia warto dowiedzieć się o możliwość zwrotu niewykorzystanych elementów. W takim przypadku możemy z czystym sumieniem wziąć zapasową paczkę kafelek czy puszkę farby. Wprawdzie dobrze jest zostawić sobie kilka sztuk na wszelki wypadek, gdyby w przyszłości jakiś kafelek uległ uszkodzeniu lub część ściany wymagała odmalowania. Czasem jednak początkowe szacunki i końcowe rezultaty są na tyle różne, że warto się zabezpieczyć i oddać nadmiarowe materiały. W pojedynczych przypadkach oszczędności nie będą duże, ale kilka może już uzbierać większą sumę. Poza tym nie ma co trzymać niepotrzebnych przedmiotów.

Kolejne cięcia na wydatkach można poczynić na robociźnie. Część prac spokojnie uda się wykonać samodzielnie jak na przykład układanie paneli podłogowych lub pomalowanie ściany. Przy pracach wymagających pewnej wprawy na przykład przy kładzeniu gładzi lub klejeniu kafelek lepiej zdać się na fachowców. Robienie pewnych prac bez niezbędnego doświadczenia poskutkuje brzydkim i niesatysfakcjonującym efektem końcowym lub nadmiernym zużyciem materiałów.
Dobry plan to podstawa. Przed rozpoczęciem remontu powinniśmy dokładnie zastanowić się i przedyskutować w gronie domowników jakie prace chcemy wykonać, co i w jaki sposób zmienić, z jakich materiałów skorzystać. Oprócz tego powinniśmy dokładnie wymierzyć ściany, otwory okienne i drzwiowe oraz meble. Pozwoli to na stworzenie dokładnego kosztorysu i zobrazuje na jaką kwotę powinniśmy być przygotowani. Do końcowego budżetu powinno się dodać około pięciu do dziesięciu procent nadwyżki, bo tyle zwykle wychodzi na nieprzewidziane wydatki na przykład śrubki, zaciski, zawory, listewki i tym podobne. Jeśli uda się nam wynegocjować zniżki czy kupić coś po okazyjnej cenie, jest to dodatkowy bonus. Kosztorys powinien być na bieżąco aktualizowany. Może okazać się pod koniec prac, że „górka” jest na tyle duża, że pozwolimy sobie na jakiś dodatkowy wydatek jak listwa ledowa czy fantazyjny wzór na ścianie.

Przy wymianie mebli albo ich części, można popytać znajomych czy poszukać na portalach ogłoszeniowych. Zdarza się, że ktoś dostał mieszkanie w spadku i je przearanżowuje, choć meble nie są zniszczone. Podobna sytuacja jest z wszelkimi dodatkami i dekoracjami. Część możemy wykonać sami, a pozostałe poszukać na Allegro lub OLXie. Po włączeniu powiadomień z najbliższej okolicy przekonamy się, że szafki czy lampki otrzymamy nawet za darmo. Wiosna i wakacje to dobra pora na takie polowania na okazje, bo wtedy najczęściej się remontujemy lub wietrzymy mieszkania z nadmiarowych przedmiotów.

To czy wydamy na remont ostatnie grosze albo co gorsza zadłużymy się i będziemy spłacać go prze kolejne lata, czy w miarę bezpiecznie pod względem finansowym przebrniemy przez ten ciekawy okres zależy tylko od nas samych. Nasze marzenia i założenia powinniśmy zweryfikować z rzeczywistymi cenami. Dzięki zastosowaniu kilku prostych trików możemy obniżyć koszty lub zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na miłe dodatki i dekoracje, nieprzewidziane w początkowym kosztorysie. Efekt końcowy jest zależny wyłącznie od nas samych.